Interviews

Newsweek: wywiad z Andrzejem Gasiorowskim

Założyciel Art-B Andrzej Gąsiorowski chce wrócić do Polski

Paweł Szaniawski  (25.02.2011)

Andrzej Gąsiorowski, poszukiwany międzynarodowym listem gończym były szef Art-B, walczy o prawo powrotu do ojczyzny – dowiedział się „Newsweek”.

W połowie lutego mec. Wojciech Koncewicz skierował do warszawskiej prokuratury okręgowej wniosek o umorzenie postępowania karnego wobec przebywającego w Izraelu Gąsiorowskiego, bohatera jednej z najgłośniejszych afer III RP. Zdaniem adwokata czyny jego klienta przedawniły się już pięć lat temu, zatem powinien bez przeszkód wrócić do kraju jako wolny człowiek.

Innego zdania jest jednak prokuratura, która twierdzi, że jeśli Gąsiorowski przekroczy polską granicę, zostanie aresztowany.
– Dotychczas przedawnił się tylko jeden jego czyn. Większość pozostałych przedawni się dopiero w 2016 roku – mówi prok. Sławomir Modliński z Departamentu Współpracy Międzynarodowej w Prokuraturze Generalnej. Prokuratura okręgowa zapowiada więc, że wniosek Gąsiorowskiego o umorzenie zostanie odrzucony. Powołuje się przy tym na nowelizację kodeksu karnego sprzed kilku lat, która wydłużyła okres przedawnienia.

– Podstawowa zasada prawa karnego mówi, że jeżeli w czasie orzekania zmienia się prawo, należy stosować przepisy łagodniejsze dla oskarżonego. Zwłaszcza że w przypadku Andrzeja Gąsiorowskiego terminy przedawnienia liczone wedle zasad obowiązujących poprzednio minęły przed wejściem w życie tej nowelizacji – kontruje mec. Koncewicz. I dodaje, że jest gotów na batalię sądową, nawet w Strasburgu.

Pewne jest, że przedawnienie wobec Gąsiorowskiego biegnie od 1991 roku, kiedy wyjechał z kraju razem ze wspólnikiem Bogusławem Bagsikiem.

Dziś Andrzej Gąsiorowski żyje w Izraelu (ma paszport tego kraju). Bogusław Bagsik, nie chce komentować jego zmagań o prawo do legalnego powrotu.– Na stałe przebywam poza krajem i to jest chyba najpiękniejszy prezent, jaki mogłem sprawić swojej ojczyźnie – ucina.

Newsweek: Zamierza pan wrócić na stałe, odwiedzić tylko starych znajomych czy może otworzyć tu własny bank?

Andrzej Gąsiorowski: Firma Art-B działała w sumie niecałe dwa lata, jej likwidacja trwa już prawie 20 lat z perspektywą na dalsze dziesięciolecia. Z tego wynika, że najbardziej atrakcyjnym, bezpiecznym i intratnym zajęciem byłoby zostanie likwidatorem cudzego majątku lub firmy. Jak widać, taka posada gwarantuje brak konieczności konstruktywnego działania, nieograniczone źródło osobistych dochodów i całkowity brak ryzyka. Za zaniedbania i błędy jest się ściganym przez wymiar sprawiedliwości przez ponad 20 lat, gdy firmę się stwarza i rozwija.

Newsweek: Nie czuje się pan winny. Czy zamierza pan dochodzić swych praw w Strasburgu?

Andrzej Gąsiorowski: Tak, jeżeli nie będzie innej możliwości rozwiązania prawnego impasu.

Categories: Interviews

Tagged as:

Leave a Reply